Witam gorąco!
To już ostatnia niedziela wakacji. Wszystko wraca do normy,
co też ma swoje dobre strony.
Po powrocie do domu ogarnęło mnie dominujące wrażenie, że jest tu naprawdę dużo miejsca ;)
I dużo powierzchni do sprzątania!
W domu jeszcze chilloutowy klimat.
Jak co roku o tej porze wyciągam z szaf wszystko, co koralowe.
W tym roku zestawiłam ten kolor z mocniejszą czernią i grafitem.
Na fotelu pojawiła się nowa poducha z koralowcem.
Czas umilamy sobie słodkościami, tu słynna beza z owocami i kremem malinowym.
Hortensje trochę z nas zakpiły. Bukietowe (w wazonie) są piękne i bujnie kwitną,
ogrodowe się nie pojawiły.
Niedawne znalezisko: włoski obrus z regionalnym motywem.
I wychodzi na to, że wciąż się opychamy, no cóż... placek ze śliwkami i bezą z tego przepisu.
Polecam :)
Na stolikach, szafkach ustawiamy coraz mniej rzeczy, Misiolek już wszędzie dosięga.
Świeczki - kwiaty jednak szanuje ;)
Upalny dzień, wakacyjny wystrój pokoju, właściwie nic nie zapowiada,
że za chwilę dopadną nas jesienne wichury i deszcze, brrr... na samą myśl.
Pozdrawiam Was słonecznie i do szybkiego zobaczenia!
marta
że za chwilę dopadną nas jesienne wichury i deszcze, brrr... na samą myśl.
Pozdrawiam Was słonecznie i do szybkiego zobaczenia!
marta